Pokolenie (1954)
Debiut pełnometrażowy Andrzeja Wajdy miał swe korzenie jeszcze w socrealizmie i sztandarowej dla tego okresu powieści Bohdana Czeszki o tym samym tytule. Lecz dzięki użytym środkom wyrazu i przeświadczeniu reżysera, że opowiadając o wojnie, mówi w imieniu swoich umarłych kolegów, "Pokolenie" stało się punktem zerowym polskiej szkoły filmowej. Film miał początkowo realizować Aleksander Ford, ale Czeszko był na tyle odważny, że sprzeciwił się jego kandydaturze i wskazał Wajdę, którego poznał w trakcie prac nad nieukończoną ostatecznie nowelą filmową "Kasia z tkalni nr 3". Czeszko i Wajda pojechali razem na dokumentację do Nowej Huty i już wtedy pisarz zorientował się, że ma do czynienia z młodym, zdolnym reżyserem, który „wie, z czego można zrobić film, a z czego nie można”. Ford o dziwo odstąpił projekt Wajdzie i objął kierownictwo artystyczne nad filmem.
Historia kina
Aktor z konieczności
Burton, Cronenberg, Schnabel, Schlöndorff, Skolimowski. Wbrew pozorom nie jest to fragment listy najważniejszych reżyserów XX wieku, lecz aktorskie CV ostatniego z wymienionych, dla którego występy przed kamerą stanowią integralną część kariery. Często zresztą marginalizowaną – zarówno w opracowaniach twórczości Jerzego Skolimowskiego, jak i przez niego samego. Nie sposób jednak od niej uciec; to przecież jego Andrzej Leszczyc stał się nieformalnym symbolem „polskiej nowej fali”, a liczne epizody artysty swoim charakterem na długo zapadają w pamięć.
Historia kina
Gra (1968)
Jerzy Kawalerowicz u schyłku lat 60. zdecydował się na gruncie polskiego kina poruszyć kwestie, które do dziś są jednymi z najbardziej nurtujących w światowym kinie: seksualnej tożsamości i jej poszukiwania, ewoluujących ról kobiet i mężczyzn w relacji czy konieczności stałej pracy nad związkiem.
Historia kina
Kobieca kamera bez mistrza, bez pana
„Świat bez mistrza i pana w niczym nie przypomina tego, który istnieje obecnie. Jest to być może świat niemożliwy. Niemniej postulat ten ma siłę napędową, proponuje odcięcie się od karzących reguł i pobudza do marzenia o radykalnej przemianie” – deklarują Erika Balsom i Hila Peleg, kuratorki projektu "Bez mistrza, bez pana. Ruchomy obraz i feministyczne tworzenie światów". Nie jest on jednak marzeniem o innym, równym dla wszystkich świecie, lecz diagnozą niesprawiedliwości i uciemiężenia, do jakich prowadzi świat, w którym żyjemy. Fantazja przynosi otuchę, ale czy w dobie globalnego konserwatywno-nacjonalistycznego backlashu świat niezbudowany na patriarchacie jest jeszcze możliwy choćby do wyobrażenia?
Nic o nas bez nas. Perspektywy ludowej historii kina
„Ludowa historia kina” to hasło tyleż kuszące, co zwodnicze. Z jednej strony wydaje się, że na fali tak zwanego zwrotu ludowego w rodzimej historiografii konieczne są także przewartościowania w naszym rozumieniu kultury i przeniesienie wypracowanych w jego ramach tez bądź metod na grunt filmoznawstwa. Z drugiej jednak nie jest wcale łatwo określić, na czym dokładnie te przewartościowania miałyby polegać i jakiej sfery dotyczyć. Zastanówmy się więc nad tym, co ludowa historia dla myślenia o kinie może i powinna oznaczać.